Forum ManagerZone Polska Pierwsze nieoficjalne forum dla polskiej społeczności ManagerZone.com Forum istnieje od 2004-02-12 godzina: 01:56 http://forum.managerzone.pl/
Wysłany: 2004-10-30, 09:49 Humorystycznie i na wesoło
Jest to temat związany ze wszystkim co nas śmieszy i bawi. Jeśli macie fajne dowcipy, anegdoty wpisujcie. Jeśli ktoś zna niezłą stronke zapraszam do podzielenia się jej adresem
[ Dodano: 2004-10-30, 09:55 ]
Pewne małżenstwo jechalo samochodem z Krakowa do Gdanska. Po kilku gdzinach jazdy obydwoje byli zmeczeni i razem zdecydowali zatrzymac sie w jakims hotelu na kilkugodzinny odpoczynek. Po kilku godzinach snu postanawiaja jechac dalej i prosza o rachunek za wynajem pokoju. Ku ich zdziwieniu rachunek opiewa na zawrotna sume 1500 zl. Recepcjonista twierdzi, że to jest standardowa stawka za wynajem. Małżenstwo chce rozmawiać z dyrektorem hotelu. Dyrektor spokojnie wysluchuje zażalen i stwierdza, ze hotel jest wyposazony w kilka basenow, wielka sale konferencyjna, saune i solarium, szystko to bylo dla nich dostepne w ramach pobytu.
-Ale my z tego nie skorzystalismy!!!
-Ale mogliscie panstwo i za to prosze zaplacic.
Facet w koncu poddaje sie i postanawia zaplacic. Wyciaga z portfela
300 zl i wręcza dyrektorowi.
-Przepraszam, ale tu jest tylko 300zl.
- Zgadza się. Obciazylem pana 1200zl za przespanie sie z moja zona.
- Ale ja nie spalem z pana zona !!!
- Cóż, była tu, mógl pan...
Przychodzi facet do lekarza i mówi, ze bolą go jądra.
* Często pan uprawia seks?
* Nie za często. Zwykle kochamy się z żona dwa razy o poranku, potem ze trzy razy po powrocie z pracy, a w nocy jeszcze ze dwa razy. No, trochę więcej w weekend.
* Hm - myśli lekarz. - Przy takim trybie życia to już chyba nie ma mowy o kochance?...
* Prawdę mówiąc - odpowiada nieśmiało pacjent - mam kogoś. Rzeczywiście, nie jest łatwo, musze się urywać z pracy, a kochamy się przeważnie w czasie lunchu, czasem udaje się wpaść do niej przed powrotem do domu...
* Tyle stosunków na dzien!? - wola zdumiony lekarz. - To nie ma się co dziwić, ze pana bolą jądra!
* Uff, pocieszył mnie pan - mówi pacjent - bo ja myślałem, ze to od masturbacji.
No wrescie juz nie mogłem sie doczekac.
Jak bys gdzies znalazł ten kawałek o klubie naturystów, bo obiecałęm thomas7 ze mu to znajde ale jak zwykle słowa nie dotrzymałem.
8:15 jesteś budzona pocałunkami i pieszczotami, wokół ciebie płatki róży
8:30 ważysz 2 kilo mniej niż dzień wcześniej
8:45 śniadanie w łóżku - sok ze świeżych owoców i croissanty
9:10 rozpakowujesz prezenty - drogie klejnoty wybrane przez uważnego partnera
9:15 gorąca kąpiel z pachnącymi olejkami
10:00 lekki workout w fintess-clubie z twoim przystojnym, dowcipnym, osobistym trenerem
10:30 manicure, pielęgnacja twarzy, mycie włosów, odżywka do włosów
12:00 widzisz ex-sympatię twojego partnera i stwierdzasz, że przytyła 7 kg
13:00 zakupy w markecie, karta kredytowa bez limitu
15:00 drzemka popołudniowa
16:00 3 tuziny róż zostają dostarczone z karteczka od tajemniczego wielbiciela
16:15 lekki workout w fintess-clubie, potem masaż, miły, przystojny masażysta stwierdza, że rzadko masował takie perfekcyjne ciało
17:30 przymierzasz najnowsze hity sezonu i przed dużym lustrem robisz mały pokaz mody dla siebie samej
19:30 kolacja przy świeczkach dla 2 osób, następnie tańce i dużo komplementów
22:00 gorąca kąpiel (sama)
22:50 zostajesz zaniesiona do łóżka; świeża, wykrochmalona pościel
23:00 czułe pieszczoty
23:15 zasypiasz w silnych, męskich ramionach
Perfekcyjny dzień mężczyzny
6:00 dzwoni budzik
6:15 ktoś ci robi loda
6:30 wielka, zadowalająca poranna kupa, przy tym czytasz dział sportowy w gazecie
7:00 śniadanie: rump steak, jajka, kawa, tosty; wszystko przygotowane przez nagą gosposię
7:30 limuzyna podjeżdża
7:45 parę szklaneczek whisky w drodze na lotnisko
9:10 lot prywatnym jetem
9:30 limuzyna z szoferem zawozi cię do klubu golfowego, po drodze ktoś ci robi loda
9:45 gra w golfa
11:45 lunch: fast food, 3 piwa, butelka Dom Perignon
12:15 ktoś ci robi loda
12:30 gra w golfa
14:15 limuzyna z powrotem na lotnisko (parę szklaneczek whisky)
14:30 lot do Monte Carlo
15:30 popołudniowa wycieczka na ryby, wszystkie towarzyszki podróży płci żeńskiej są nago
17:00 lot do domu, masaż całego ciała przez Annę Kournikową
18:45 kupa, prysznic, golenie
19:00 oglądasz wiadomości w telewizji: Brad Pitt zamordowany, marihuana i hardcore-pornos zalegalizowane
19:30 kolacja: rak na przystawkę, Dom Perignon (1953), wielki stek; na deser lody serwowane na nagich piersiach
21:00 oglądasz sport w TV na panoramicznym, wielkim odbiorniku, Polska - Portugalia 11:0
21:30 sex z trzema kobietami, wszystkie wykazują skłonności do nimfomanii
23:00 masaż i kąpiel w whirlpoolu, do tego pizza i duże jasne
23:30 ktoś ci robi loda "na dobranoc"
23:45 leżysz sam w łóżku
23:50 12-to sekundowy pierd, którego ton zmienia się 4 razy i który zmusza psa do opuszczenia pokoju
Mały chłopiec wchodzi do sypialni rodziców i widzi, że jego matka siedzi na jego ojcu i podskakuje. Matka zauważyła swego syna, gdy wyszedł zsiadła szybko z ojca, ubrała się i zaniepokojona tym, co mógł zobaczyć, poszła się dowiedzieć, co naprawdę widział. Syn spytał: "Co robiłaś tatusiowi, mamusiu?" Mamusia odparła "Wiesz, jaki twój tata ma wielki brzuch?" Chłopczyk odpowiedział: "tak, rzeczywiście ma". "Widzisz, wiec czasami pomagam mu go spłaszczyć", wyjaśniła mamusia. Chłopczyk na to:"Tylko marnujesz czas, to nigdy nie zadziała" Mamusia, skonfundowana, spytała "Dlaczego tak uważasz, synku?" "Bo za każdym razem, jak idziesz na zakupy, ta pani z drugiej strony ulicy przychodzi, klęka w sypialni przed tatusiem i pompuje go znowu!"
***
Rozmawiają dwa ch..e na plaży.
- Idziesz się kąpać?
- Nie.
- To popilnuj mi torby.
***
Wchodzi kowboj do baru i patrzy - siedzi tam cud kobieta.
Kowboj: Cześć. Kim jesteś?
Kobieta: Lesbijką...
- Eeeeee... To znaczy?
- Jak się budzę myślę o seksie z kobietą, jak jem śniadanie to myślę o seksie z kobietą, jak idę do pracy to myślę o seksie z kobietą, jak jem obiad, to myślę o seksie z kobietą, jak wracam do domu, to myślę o seksie z kobietą, jak zasypiam, to myślę o seksie z kobietą... A Ty, kim jesteś?
- Jak tu przyszedłem to myślałem, że jestem kowbojem, ale teraz wiem, ze jestem lesbijką.
Pewien facet zostal czlonkiem bardzo ekskluzywnego klubu nudystow. Podczas pierwszej wizyty na plazy postanowil sie troche rozejrzec. Rozebral sie i poszedl na spacer. Po drodze zauwazyl rewelacyjna blondynke i momentalnie mu stanal. Blondynka to zauwazyla, podeszla i pyta:
- Wzywal mnie pan?
- Nie, o co chodzi
- Pewnie jest pan tu nowy. Tu jest taka zasada ze jak komus stanie to znaczy ze mnie wzywal.
Nie bawiac sie w dalsze wyjasnienia blondyna zrobila gosciowi loda. Facet zadowolony idzie dalej i mysli sobie, ze warto by bylo saune tez zwiedzic. Tak wiec wszedl do sauny usiadl sobie i pierdnal. Po chwili pojawil sie wielki zarosniety koles i pyta:
- Wzywal mnie pan?
- Nie, o co chodzi?
- Pewnie jest pan tu nowy. Tu jest taka zasada ze jak ktos pierdnie to znaczy ze mnie wzywal.
Nastepnie nie bawiac sie w dalsze wyjasnienia koles wyruchal nowego czlonka klubu nudystow. Obolaly facet idzie do biura klubu gdzie wita go usmiechnieta, naga recepcjonistka.
- Czym moge sluzyc?
- Tu moja karta czlonkowska i klucz do szafki na ubrania. Mozecie zatrzymac 500$ wpisowego.
- Ale jest pan tu dopiero od kilku godzin nawet nie poznal pan naszych wszystkich atrakcji!
- Sluchaj paniusiu mam 58 lat. Staje mi raz na miesiac ale pierdze przynajmniej trzydziesci razy dziennie...
P.S.
to dlatych co niemieli przyjemnosci na gg tego dostac.
Kobiety w łóżku
DO WSZYSTKICH KOBIET KTÓRYM SIĘ WYDAJE, ŻE SĄ DOBRE W ŁÓŻKU!!!!!
Lubię gdy dziewczyna leży jak kłoda... przynajmniej nie wierzga jak
wściekła klacz, co jest nagminne i wcale nie fajne. Zabrzmiało jak zwykły
żart, ale ...
Rzeczywiście wiele kobiet uważa, że nic tak nie świadczy o ich
temperamencie seksualnym, jak miotanie się po łóżku, jak żyd po pustym
sklepie:) Często, nie wczuwając się w nastrój, w rytm i proponowane przez
partnera tempo, "szalona kochanka" wije się pod facetem, jakby ja pod prąd
podłączono. Dobrze, jeśli jest na tyle "spontaniczna", że ze startem do
tańca św. Wita poczeka na początek penetracji, a nie zaczyna całego cyrku
już w momencie kiedy człowiek znajdzie się miedzy jej udami i dopiero
zaczyna się zastanawiać, czy wejść powolutku, czy z mocniejszym
akcentem... Trafiając na taka, co to zanim się zacznie, to już ma trzy
orgazmy, a później napięcie tylko narasta, trzeba opracować specjalna
taktykę, która pozwala jednak na odbycie stosunku wspólnie, a nie na bycie
narażonym na półgodzinne łapanie kobitki w łóżku, niczym karpia w wannie
pełnej wody...
Dobrze jest w takim wypadku rozpocząć próbę "przyszpilenia" w chwili, gdy
nasza partnerka ma głowę oparta o ścianę, lub o górną deskę łóżka...
Chociaż w drugim wypadku możemy później mieć wątpliwości, czy odgłosy
jakie wydaje jej głowa rytmicznie uderzająca o poręcz łóżka jest skutkiem
braku wypełnienia w obecnie stosowanych materiałach meblarskich, czy
może...
Przy tak orgiastycznie nastawionych pannach wykluczone jest używanie
jedwabnej pościeli, czy innych materiałów o zbyt dużym poślizgu. Chcąc
uniknąć ciągłego ściągania niżej, wijącej się partnerki radziłbym
zrezygnować z jakiegokolwiek prześcieradła i podjąć walkę na gołym
tapczanie. Samo szorowanie gołym tyłkiem po szorstkim materiale, powinno
trochę osłabić jej zapal do odpychania się piętami od podłoża i
konieczności ciągłego przysuwania jej za biodra do odpowiedniej pozycji...
Ciekawe, że w wypadku tańca, nigdy żadnej kobiecie nie przyjdzie do głowy
tańczenie czegoś innego, niż jej partner... No, ale łóżko, to nie parkiet.
Tu zdarzają się takie, które nie zważając na partnera, kręcą kuprem mambę,
czaczę, czy tez inną rumbę, zupełnie nie zważając na to, że właśnie
grają... walca angielskiego:)
Ponieważ oczytały się porad seksualnych w rożnych czasopismach, [które dla
zachęty sprezentowały im, oprócz kolejnej dawki mądrości, także
"oryginalną" (w nakładzie 300tys. egz.) bransoletkę, czy też inny wisiorek
"przynoszący szczęście" wszystkim czytelniczkom] że nic tak faceta nie
rajcuje, jak zarzucenie mu nóżek na szyje... I człowiek może stracić
chwilowo orientację, czy to początek upojnej randki, czy już walki
kwalifikacyjne w memoriale im. Pytlasińskiego? To, że macha pod nami
nogami, niczym wskazówki w elektronicznym zegarze z wyczerpana bateria, to
można jeszcze przeboleć, ale niestety niektóre do wyrażenia wstępnej
ekstazy używają także pazurów, a za główny dowód podziękowania za
osiągnięte właśnie osiem orgazmów, uważają zostawienie nam wbitych pod
skorą na łopatkach swoich tipsów.
Aby nie być posądzonymi o to, że nie potrafią zachować się w łóżku, nawet
im do głowy nie przyszło, żeby nas obrazić pozycją "na kłodę", używają
także zębów... Pół biedy, gdy ma to miejsce przy "klasyku" i ogranicza się
do gwałtownego, niczym u Breżniewa chwytającego za szyję Honeckera,
przyciągnięcia nas do siebie i wpicie się szczęką w nasza szyję. Wprawdzie
rany kąsane wolno i źle się goja, ale czyż kobieta potrafi bardziej
wyrazić nam swoja wdzięczność? Gorzej, kiedy chęć prezentacji
skorygowanego aparatem zgryzu, nasza panienka zechce zademonstrować nam w
trakcie innej pieszczoty...
Jako nowoczesne i wyzwolone prenumeratorki "[pismo kobiece]" śmiało
sięgają po instrument, który wydaje im się dobrze znany... Ale tylko
wydaje... Zaczynają mechanicznie, niczym ze ściąganiem i naciąganiem
pokrowca na parasol w pochmurny dzien... z równym niezdecydowaniem i
znudzeniem, jak to przy niepewnej pogodzie... Na delikatną prośbę, że
wolimy trochę większego zaangażowania i wyczucia, złośliwie zaczynają
ruch, który przy pompowaniu kół w rowerze, rozerwałby ciśnieniem opony,
nawet w wyczynowych góralach... Nie chcąc zrażać partnerki, która się tak
dla nas poświęca, zaciskamy zęby i tylko syczymy z bólu, żegnając się w
myślach z całością naszego wędzidełka...
Oczywiście, nie przyzwyczajona do takiego monotonnego wysiłku damska dłoń,
wymaga parokrotnej wymiany na drugą, co wprawia nas w znakomity nastrój i
świetnie rozprasza, a i tak należy się cieszyć, nie słysząc znudzonego "o
Jezuuuu... chyba mi ręka odpadnie!!!".... Gdy już nasza "głowica" jest
całkiem wymęczona i sucha, niczym czerep taliba siedzącego na słońcu, bo
tylko świst i wiatr go od kwadransa omiatał, czujemy się zachwyceni, że i
kobieta potrafi się domyślić, że żaden tłok długo nie pochodzi, bez
odpowiedniego smarowania... Nie mówimy tu o pannach, które poślizg
postanawiają uzyskać poprzez dziarskie popluwanie w dłonie, niczym
człowiek z marmuru przed położeniem pierwszej cegły... My mamy do
czynienia z czułą partnerka, która nie jest kłodą w łóżku, tylko
wyrafinowaną kochanicą francuza... Już... już... już jesteśmy w siódmym
niebie, już czujemy tę błogość ciepła i wilgoci wokół biednego i
wytarganego "jasia", gdy nagle przypominamy sobie, że to, co nazywaliśmy
"zalotką" miedzy jedynkami naszej pani, to może być powód naszego bólu...
I jest!!! Oczywiście wciągniecie w tę szczerbę naszej delikatnej skórki
było przypadkowe, wiec tylko zwijamy się z bólu... jednak ona odbiera to
za objaw naszego nadchodzącego orgazmu... Wiec, żeby jeszcze bardziej nas
nakręcić zaczyna, niby to w zabawie nadgryzać, przygryzać i podgryzać....
Kurde!!!
Kto im powiedział, że dla faceta najbardziej ekscytującym zajęciem jest
zabawa z kombinerkami?;((( Na pornosach, rzeczywiście i z pół metra można
sobie wpakować w gardło, ale w życiu bywa już z tym trochę gorzej... Wiec
chcąc nas uszczęśliwić, wpychają sobie gwałtownym ruchem naszą lekceważoną
wymiarowo parówkę do przełyku i.... zaczyna się cyrk.... Gdzieś tam, z
dołu, spod "burzy i kaskady najukochańszych na świecie" włosów, dochodzi
nas odgłos, przypominający jak umierał nasz ulubiony kot, gdy zadławił się
korkiem od szampana... Charkot, rzężenie i inne odgłosy, które w tym
momencie maja zastąpić nam muzykę miłości, powodują, że i my, i nasz
interes zaczynamy gwałtownie odczuwać wyrzuty sumienia... Obaj czujemy się
momentalnie tacy malutcy... on nawet dosłownie... Odkorkowana panna,
zdziwiona patrzy na to, co zostało w jej dłoni i zalotnie odpluwając na
boki, nasze na wpół połknięte kędziorki, seksownie pyta: "Dlaczego nie
chciałeś skończyć w ustach?"...
Wiec z ta kłodą, to czasami wcale nie jest takie głupie...
Hipopotam leży nad rzeczką i odpoczywa po trudach dnia codziennego.
Wypoczywa tak już 3 tydzień. Leży i leży... To sobie pośpi, przewróci się
na jeden bok, to na drugi bok... Leży i leży... Całkowita nuda... nic się
nie dzieje... i tak w kółko... Mija 6 tydzień, a tu...
Nagle przybiega jego synek i płacze:
- Tatusiu, tatusiu, rowerek mi się popsuł, proszę napraw mi go!
A hipopotam na to:
- No weź k...wa rzuć teraz wszystko i napraw mu rowerek!
Pośmiałem maxymalnie i na to konto dorzucam dwa dżokery, troche stare ale jare
Poszedł ojciec z synem na zakupy, no i zakupili kolejkę, wagoniki, tory itp.
Po powrocie do domu, syn zaczyna się bawić w swoim pokoju a ojciec jak to ojciec browar i TV.
Nagle z pokoju syna słychać następujący tekst: "Wsiadać skq.....ny za 5 minut odjazd"
Coś trzeba z tym zrobić myśli ojciec i zwraca uwagę dziecku: "Czy coś ci się nie wyrwało synu" syn na to "Nie tatusiu"
Sytuacja powtarza sie kilkakrotnie, więc ojciec za karę postawił syna w kącie na godzinke.
Kara minęła, ojciec TV i browar, syn w swoim pokoju zaczyna przerwaną zabawę w pkp słowami "Wsiadać skq....ny przez tego ch...a mamy godzinne opóżnienie"
Przychodzi żaba do baru w stroju roboczym.
Uwalona cementem, wapnem,farbą
Podchodzi do baru:
- Piwko proszę.
Wali całe piwo, wyciera usta i wychodzi.
Facet obserwuje ją i sobie myśli:
Kurde świetny materiał dla mojego kumpla, Dyrektora Cyrku.
Następnym razem czekają obydwaj.
Przychodzi żaba do baru w stroju roboczym.
Uwalona cementem, wapnem, farbą
Wali piwko a Dyrektor ją woła i proponuje pracę w cyrku...
Żaba: Cyrk to taki namiot z materiału?
Dyrektor: Tak, Tak.
Żaba: I tam są drewniane Ławki?
Dyrektor: Tak
Żaba: -Konstrukcja metalowa?
Dyrektor: Tak
Żaba: To po ch..j Wam murarz ?!?!?!?!?!
Dwa tygodnie temu były moje czterdzieste urodziny, ale jakby nikt tego nie zauważył. Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia, może nawet będzie miała
jakiś prezent .. Nie powiedziała nawet "cześć kochanie", nie mówiąc już o życzeniach. Myślałem, że chociaż dzieci będą pamiętały - ale zjadły śniadanie, nie odzywając się ani słowem. Kiedy jechałem do pracy, czułem się samotny i niedowartościowany.
Jak tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia urodzinowe i od razu poczułem się dużo lepiej - ktoś pamiętał. Pracowałem do drugiej. Około drugiej sekretarka weszła i powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień,w dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad ??
Zgodziłem się -to była najmilsza rzecz, jaką od rana usłyszałem. Poszliśmy do cudownej
restauracji, zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i wypiliśmy po lampce wina.W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień. Czy musimy wracać do biura?
Właściwie to nie - stwierdziłem.
- No to chodźmy do mnie - zaproponowała .
U niej wypilimy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialimy chwilę, a ona zaproponowała:
-Czy nie masz nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni przebrać się w coś wygodniejszego?
-Jasne - zgodziłem się bez wahania.
Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła..... ..niosąc tort urodzinowy razem z moją żoną, dziećmi i teściową. Wszyscy śpiewali "Sto lat" . ... a ja kur..., siedziałem na kanapie... ... w samych skarpetkach!
Niezłe co ???
P.S. Taka tak historia, nie kojażyć z moją osobą
Do Puchatka wpada Tygrysek i mówi:
- Puchatku mam dla Ciebie dobrą wiadomość - był u mnie Krzyś i zostawił nam 10 beczułek miodziku - po 8 dla każdego!
Puchatek na to:
- Jak to po 8? Przecież 10 na dwóch to wcale nie jest po osiem?!?!
Na to Tygrysek:
- Ch*j mnie to obchodzi ja swoje osiem zjadłem
Mama dala Jasiowi ostatnie 50zl na zakupy ( do wyplaty bylo jeszcze 2 tygodnie) i mowi:
- Jasiek kupisz chleb, margaryne, kawalek sera. Reszta kasy trafia na stol.
Jasiek poszedl do sklepu, ale po drodze spodobal mu sie misiek za cale 50zl. Kupil misia i pedzi po chaty. Matka na to:
- Jasiu, co zes zrobil ty baranie, natychmist idz sprzedaj tego misia.
Jasiek bez namyslu poszedl opchnac misia sasiadce. Wchodzi do jej mieszkania a sasiadka w lozku z jakims facetem. Nagle rozlega sie pukanie do drzwi. Sasiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:
- Kup Pan misia.
- Spadaj chlopcze.
- Kup Pan misia, bo bede krzyczal.
- Masz 50zl i sie zamknij.
Jasiu dalej do goscia:
- Oddaj misia.
- Nie oddam.
- Oddaj, bo bede krzyczal.
Sytuacja powtarza sie parenascie razy, Jasiu zarobil kasy od cholery, wraca do domu z zakupami ( kawior, krewetki, szynki i cala fura szmalu jeszcze przytargal ). Matka do Jasia:
- Jasiek, chyba Bank obrabowales, natychmiast do ksiedza idz sie wyspowiadac !
Jasiek poszedl do kosciola, podchodzi do konfesionalu i mowi:
- Ja w sprawie misia,
- Spi....laj, juz nie mam kasy.
Chlopak odprowadza swoja dziewczyne do domu po imprezie. Kiedy dochodza do
klatki, facet czuje sie na wygranej pozycji, podpiera sie dlonia o sciane i mowi do dziewczyny:
-kochanie, a gdybys mi tak zrobila laseczke.. .
-tutaj? jestes nienormalny .
-noooo, tak szybciuko, nic sie nie stanie.. .
-nie! a jak wyjdzie ktos z rodziny wyrzucic smieci, albo jakis sasiad i mnie rozpozna.. .
-ale to tylko "laska", nic wiecej... kobieto.. .
-nie, a jak ktos bedzie wychodzil.. .
-no dawaj nie badz taka...
-powiedzialam ci ze nie i koniec!
-no wez, tu sie schylisz i nikt cie nie zobaczy, glupia .
-nie!
W tym momencie pojawia sie siostra dziewczyny. w koszuli nocnej, rozczochrana i mowi:
-Tata mowi ze juz wyrzucilismy smieci i masz mu zrobic ta laske do cholery,
a jak nie to ja mu zrobie. a jak nie, to tata mowi ze zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie reke z tego kurewskiego domofonu bo jest 3 w nocy do cholery!')//-->
Mama dala Jasiowi ostatnie 50zl na zakupy ( do wyplaty bylo jeszcze 2 tygodnie) i mowi:
- Jasiek kupisz chleb, margaryne, kawalek sera. Reszta kasy trafia na stol.
Jasiek poszedl do sklepu, ale po drodze spodobal mu sie misiek za cale 50zl. Kupil misia i pedzi po chaty. Matka na to:
- Jasiu, co zes zrobil ty baranie, natychmist idz sprzedaj tego misia.
Jasiek bez namyslu poszedl opchnac misia sasiadce. Wchodzi do jej mieszkania a sasiadka w lozku z jakims facetem. Nagle rozlega sie pukanie do drzwi. Sasiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:
- Kup Pan misia.
- Spadaj chlopcze.
- Kup Pan misia, bo bede krzyczal.
- Masz 50zl i sie zamknij.
Jasiu dalej do goscia:
- Oddaj misia.
- Nie oddam.
- Oddaj, bo bede krzyczal.
Sytuacja powtarza sie parenascie razy, Jasiu zarobil kasy od cholery, wraca do domu z zakupami ( kawior, krewetki, szynki i cala fura szmalu jeszcze przytargal ). Matka do Jasia:
- Jasiek, chyba Bank obrabowales, natychmiast do ksiedza idz sie wyspowiadac !
Jasiek poszedl do kosciola, podchodzi do konfesionalu i mowi:
- Ja w sprawie misia,
- Spi....laj, juz nie mam kasy.
Przyszedł facet do burdelu
- Dzień dobry, chcialbym zamówić sobie panienkę.
- Proszę, tu jest cennik - mowi burdelmama.
- Ale ja nie mam tyle pieniędzy...
- Niech pan pokaże ile ma.
- ...
- Uuuu, za tą forse to żadnej panienki pan nie dostanie, jedynie może być pan Marian
- No jak ma być to niech będzie - odparl facet.
Zeszli do kotlowni, do palacza Mariana
- Panie Marianie, klient do pana!
Pan Marian odstawil wiadro z węglem, szufle, zdjąl spodnie i wypiął się w strone klienta. Klient spojrzał z niesmakiem na brudnego tlustego i zarośniętego Mariana, próbuje się do niego dobrać, ale nie bardzo wie jak.
Mówi więc:
- Ty, może byś mi pomógł?
Na co Marian odwrócił głowę, wypluł papierosa, zatrzepotał rzęsami i powiedział ochrypłym basem:
- KOCHAM CIĘ...
***
Sobota wieczór. Facet siedzi przed telewizorem z kuponem lotto w ręku. Ogląda losowanie. Pierwsza liczba zgadza się..., podobnie druga..., trzecia..., czwarta też się zgadza, piąta też..., przed szóstą facet zaciska zęby patrzy i... jest trafił szóstkę! Szczęśliwy krzyczy do żony:
- Zośka pakuj się!!!
Żona ucieszona pyta:
- Jezus! Józek, gdzie jedziemy Hawaje, Paryż?!
Józek:
- Nie gadaj tylko się pakuj!!
Zośka:
- Rany! Józek jaka jestem szczęśliwa ale powiedz gdzie jedziemy??!!
Józek:
- Pakuj się!!! i wypier.....!!!
HYMN PRACOWNIKA
Nie chcę podwyżki, po co trzynastki,
To wszystko nędzne szczęścia namiastki,
A szczęście dla mnie to praca szczera;
Dwanaście godzin przy komputerach !!!
Nie wzbraniaj, Ojcze ! Precz z oczu Matko !
Nie dla mnie żona i dzieci stadko,
Jeść, spać, dorastać - ja pragnę w biurze
I umrzeć - z dłońmi na klawiaturze...
Lecz zanim zejdę, normę wykonam
Godzin piętnaście - także podołam
Nie chcę obiadu, nie chcę kolacji
Walczę o wartość firmowych akcji
Nad trumną ujrzę zarządu twarze...
Nie, tak nie będzie, prawda to szczera
Ci będą znowu szukać frajera !!!
***
MODLITWA CODZIENNA Dobry Boże !
Przez cały dzisiejszy dzień
Postępuję tak, jak należy:
nie złościłem się,
nie byłem chciwy, samolubny,
zazdrosny ani uszczypliwy.
nic nie wypiłem ani nie fajczyłem.
Nawet ani razy dziś nie skłamałem.
Jestem Ci za to bardzo wdzięczny.
Ale, Drogi Boże,
za chwilę zamierzam wstać z łóżka
i od tej poty bardzo będę potzrebował
Twojej pomocy ...
***
Z innej beczki ale w tym samym temacie
Przełożonych się nie lękaj ; mało rób a dużo stękaj ;
Nie krytykuj, nie podskakuj, siedź na dupie i przytakuj ;
Nie przejmuj się własną rolą, bo i tak cię opierdolą ;
Nie przejmuj się swoją pracą, bo i tak ci gówno płacą ;
A wydajność twojej pracy reguluje fundusz płacy ;
Kiedy jesteś w niskiej grupie, wolno ci mieć wszystko w dupie ;
Za pięć trzecia bierz kapotę, pierdol szefa i robotę ;
Tak dożyjesz starczej renty nigdy w dupę nie kopnięty ;
A gdy przyjdzie pracy kres, powiedz wszystkim:
SRAŁ WAS PIES !!!!!!!!!!!!!
[ Dodano: 2004-11-17, 10:26 ] Z ostatniej chwili ...
Naukowcy z Instytutu Zdrowia dowiedli, ze w piwie znajduja sie zenskie
hormony. Mówiac prostym jezykiem: wedlug nich mezczyzni, którzy pija piwo,
upodabniaja sie do kobiet. Aby upewnic sie, ze jest to prawda,
przeprowadzono badania. Stu mezczyznom podano 10 piw i kazano je wypic w
ciagu godziny. Po godzinie okazalo sie, ze:
- wszyscy badani przytyli,
- mówili zdecydowanie za duzo i bez jakiegokolwiek sensu,
- zachowywali sie ponad miare wylewnie i uczuciowo,
- nie byli w stanie prowadzic samochodu ani racjonalnie myslec,
- klócili sie bez powodu,
- musieli siadac podczas oddawania moczu,
- nie byli zainteresowani uprawianiem seksu,
- odmawiali przyznania racji, gdy bylo oczywiste, ze sa w bledzie...
> Spotyka Jasio stara nauczycielke z liceum po latach
>- No co u ciebie slychac Jasiu, co porabiasz?
>- A wie Pani, chemie wykladam.
>- Niemozliwe, a gdzie Jasiu?
>- W "Biedronce".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach