Forum ManagerZone Polska Strona Główna Forum ManagerZone Polska
Pierwsze nieoficjalne forum dla polskiej społeczności ManagerZone.com
Forum istnieje od 2004-02-12 godzina: 01:56
http://forum.managerzone.pl/

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Humorystycznie i na wesoło
Autor Wiadomość
sini
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 2005-05-27, 19:14   

To ja dziś zapodam taki numer...

albo nie bo znów ktoś nie skuma Smile i będzie ryfa Very Happy
Przejdź na dół
Radziola Płeć:Mężczyzna
Play and Die !!!


Dołączył: 29 Lut 2004
Skąd: Pszczółki
PostWysłany: 2005-06-02, 16:26    Dodaj użytkownika do listy ignorowanych Odpowiedz z cytatem

> Byłem szczęśliwy. Byłem tak szczęśliwy, jak tylko mógłbym to sobie wyobrazić. Z moją dziewczyną spotykałem się ponad rok i w końcu zdecydowaliśmy się wziąć ślub.
> Moi rodzice byli naprawdę zachwyceni i pomagali nam we wszystkich przygotowaniach do naszego wspólnego życia, przyjaciele cieszyli się razem ze mna, a moja dziewczyna... była jak spełnienie moich najśmielszych marzeń.
>
> Tylko jedna rzecz nie dawała mi spokoju - dręczyła i spędzała sen z powiek... jej młodsza siostra. Moja przyszła szwagierka miała dwadzieścia lat, ubierała wyzywające obcisłe mini i króciutkie bluzeczki, eksponujące krągłości jej młodego, pięknego ciała. Często kiedy siedziałem na fotelu w salonie, niby przypadkiem schylała się po coś tak, że nawet nie przyglądając się, miałem przyjemny widok na jej majteczki. To nie mógł być przypadek, nie zachowywała się tak nigdy kiedy w pobliżu był ktoś jeszcze.
>
> Któregoś dnia siostrzyczka mojej dziewczyny zadzwoniła do mnie i poprosiła abym po drodze do domu wstąpił do nich rzucić okiem na ślubne zaproszenia. Kiedy przyjechałem była sama w domu.
> Podeszła do mnie tak blisko, że czułem słodki zapach jej perfum i wyszeptała, że wprawdzie wkrótce będę żonaty, ale ona pragnie mnie tak bardzo... i czuje, że nie potrafi tego uczucia pohamować... i nawet nie chce. Powiedziała, że chce się ze mną kochać, tylko ten jeden raz, zanim wezmę ślub z jej siostrą i przysięgnę jej miłość i wierność póki śmierć nas nie rozłączy. Byłem w szoku i nie mogłem wykrztusić z siebie nawet jednego słowa. Powiedziała: Idę do góry, do mojej sypialni. Jeśli chcesz, chodź do mnie i weź mnie, nie będę czekać długo...
>
> Stałem jak skamieniały i obserwowałem ją jak wchodziła po schodach kusząco poruszając biodrami. Kiedy była już na górze ściągnęła majteczki i rzuciła je w moją stronę. Stałem tak przez chwilę, po czym odwróciłem się i poszedłem do drzwi frontowych. Otworzyłem drzwi i wyszedłem z domu, prosto, w kierunku zaparkowanego przed domem samochodu. Mój przyszły teść stał przed domem - podszedł do mnie i ze łzami w oczach uściskał mówiąc: Jesteśmy tacy szczęśliwi, że przeszedłeś naszą małą próbę. Nie moglibyśmy marzyć o lepszym mężu dla naszej córeczki. Witaj w rodzinie!
>
> [morał z tej historii... Zawsze trzymaj prezerwatywy w samochodzie...] Very Happy

***

Idzie niedzwiadek przez las i slyszy placz, zaglada za krzaczki i widzi placzaca zabe
-Dlaczego placzesz ?? - pyta sie niedzwiadek
-A bo ja nie wiem kim jestem.
Niedzwiadek mysli, mysli i sie pyta:
-Duze oczy masz??
-Mam
-Zielona jestes??
-Jestem
-To zaba jestes!!
Zaba uradowana a niedzwiadek poszedl dalej. Po chwili znowu slyszy placz.
Zaglada za krzaczek i widzi placzacego skunksa.
-Dlaczego placzesz ?? - pyta sie niedzwiadek
-A bo ja nie wiem kim jestem.
Tym razem niedzwiadek mocno sie zastanowil i sie pyta:
-Smierdzisz??
-Smierdze
-Futerko masz??
-Mam
-To cipa jestes ! Laughing

***

Budowlaniec mówi do kumpla:
- Chciałbym mieszkać i pracować na Biegunie Północnym.
- Dlaczego?
- Bo tam noc trwa przez pół roku, więc nic bym nie robił, tylko wylegiwałbym się w łóżku.
- Ale przecież po takiej nocy musiałbyś potem przez pół roku pracować bez przerwy!
- Coś ty! Tam obowiązuje ośmiogodzinny dzień pracy!

_________________
LK: ...:::FUGAZI:::...
TM: ...:::PRUSZCZ GDAŃSKI:::...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
thomas7 Płeć:Mężczyzna


Wiek: 48
Dołączył: 07 Mar 2004
Skąd: KATOWICE
PostWysłany: 2005-06-17, 08:03    Dodaj użytkownika do listy ignorowanych Odpowiedz z cytatem

Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad

radziola gdzie nowe dowcipy ministrze od humoru Crying or Very sad (może coś o sinim twoim nowym rywalu w lidze coś znajdziesz Very Happy )

_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
3100016
sini
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 2005-06-18, 09:33   

Napuszczanie klanowiczy na siebie jest karalne. Poztym my z Radziem bardzo sie lubimy i niebędziemy na siebie wymyślać kawałów. Za to na premiera jest juz tyle wymyślonych, że chętnie zaraz coś wkleję Very Happy
Powrót do góry
Radziola Płeć:Mężczyzna
Play and Die !!!


Dołączył: 29 Lut 2004
Skąd: Pszczółki
PostWysłany: 2005-06-22, 07:36    Dodaj użytkownika do listy ignorowanych Odpowiedz z cytatem

Kazik od zawsze robił to co lubił : calowal żonę, wslizgiwał sie do wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w bialy szlafrok.
> "Co ty do kurwy nędzy robisz w moim łóżku?...I kim do cholery jesteś?" - zapytal facet.
> "To nie jest twoja sypialnia. Jestem św. Piotr i jestes w niebie" - dodał.
> "Że co ??!!Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierac, jestem na to jeszcze za mlody! Chce natychmiast wrócic na Ziemię!"
> "To nie takie proste" odpowiedzial święty. "Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do ciebie"
Kazio pomyślal przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące, a życie kury wydaje sie być miłe i relaksujące.
Bieganie po zagrodzie z kogutem może byc niezłe.
> "Chce powrócic jako kura" odpowiedział.
W kilka sekund później znalazl się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, ze jego kuper zaraz eksploduje. Wtedy podszedł do niego kogut.
> "Hey! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Sw. Piotr" - powiedzial kogut "Jak ci się podoba bycie kurą?"
> "No jest ok ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje"
> "Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko" powiedzial kogut "Jak mam to zbić?"
> "Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz"
Kazio zagdakal i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle "chlus" i jajko było już na zemi.
> "Lol, to bylo zajebiste" powiedzial Kazik. Zagdakal jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał uslyszał krzyk swojej żony :
>"Kazik co ty ku..a robisz! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!!"

TELETURNIEJE

> > > >> Teleturniej "Jeden z dziesięciu"
> > > >>
> > > >> Tadeusz Sznuk : Ile nóg ma salamandra ?
> > > >> Zawodniczka :Trzy
> > > >> T Sz : To chyba kulawa...
> > > >>
> > > >> ________________________________________
> > > >> Tadeusz Sznuk: znajduje się w spodniach i na świadectwie ?
> > > >> Gracz: pała
> > > >> Tadeusz Sznuk: ... ??? ... hmmm ... to też ale chodziło nam o pasek
> > > >>
> > > >> ___________________________________________
> > > >> Proszę podać wzór na pole prostokąta...
> > > >> - a kwadrat b kwadrat. - O Boże powiedziałam wzór na obwód Sad
> > > >> - Niestety Pani wzór na obwód również jest nieprawidłowy...
> > > >>
> > > >> _______________________________________________
> > > >> - Jaką część ciała odciął sobie Vincent van Gogh?
> > > >> - yyy...yyy... włosy?!
> > > >>
> > > >> ___________________________________________
> > > >> Pytanie: - Głowni bohaterowie "Nocy i dni"
> > > >> Odpowiedź: - Jan i Bogumił
> > > >> Sznuk: - To byłoby takie nowoczesne małżeństwo...
> > > >>
> > > >> ___________________________________________
> > > >> Pytanie: - Jak się nazywa szpital wojskowy?
> > > >> Odpowiedź: - Latryna. (miało być lazaret)
> > > >>
> > > >> __________________________________________
> > > >> Pytanie (kategoria powiedzenia i przysłowia):
> > > >> Proszę dokończyć. - Goły jak święty...?
> > > >> Odpowiedź: - Mikołaj...
> > > >>
> > > >> _______________________________________________
> > > >> Jak nazywa się mężczyzna którego żona wyjechała na wakacje? [odp
> > > >> słomiany wdowiec]
> > > >>
> > > >> Odpowiedź jednego z graczy: - Rogacz
> > > >>
> > > >> ____________________________________________________
> > > >> - Postać z mitologii i znany klub piłkarski? Dla ułatwienia na literę
> > > >> A?
> > > >>
> > > >> Odpowiedź po zastanowieniu równo z bipem (nota bene policjanta): AC
> > > >> Milan.
> > > >>
> > > >> _________________________________________________
> > > >> - Jaki narząd umożliwia rybom oddychanie pod wodą?
> > > >> - Syfon.
> > > >> __________________________________
> > > >> - Ile par oczu ma mucha?
> > > >> - 100 milionów
> > > >> __________________________________________
> > > >> - Jak się nazywał chłopiec z bajki o królowej śniegu
> > > >> - yyy... będę strzelał... Pinokio
> > > >>
> > > >> ____________________________________________________
> > > >> - Jak nazywa się para aktorów odtwarzających rolę Barbary i Bogumiła
> w
> > > >> serialu "Noce i dnie"?
> > > >> - Eeee, eeee, yyyy, yyyy (Biiip !!! - koniec czasu).
> > > >>
> > > >> Zapomniałem. Ale teraz już wiem.
> > > >> - To proszę powiedzieć
> > > >> - ... Dalej zapomniałem
> > > >>
> > > >> ______________________________________________________
> > > >> - Ile w języku polskim rozróżniamy przypadków w liczbie pojedynczej,
> a
> > > >> ile w liczbie mnogiej?
> > > >> - Tyle samo
> > > >>
> > > >> _______________________________________________________
> > > >> "Kwiatek" z Va Banque
> > > >> Kategoria "Pieprz"
> > > >> - Mówimy tak, kiedy ktoś nie orientuje się, nie zna się w danym
> > > >> temacie.
> > > >> - Co to znaczy pieprzyć androny ?
> > > >>
> > > >> ____________________________________________________
> > > >> Autentyk z innego teleturnieju
> > > >>
> > > >> Odgadujący musiał być nieźle "stremowany":
> > > >> - Dokąd jechał słynny pociąg o 15.10?"
> > > >> - Do Garwolina...
> > > >> Prowadzący zgłupiał:
> > > >> - Dlaczego do Garwolina?
> > > >> - A bo ja tam mieszkam.
> > > >>
> > > >> Familiada
> > > >>
> > > >> Podaj rodzaj farby.
> > > >> - Czerwona!
> > > >> Wobec braku takowej odpowiedzi na tablicy Strasburger pyta kolejnego
> > > >> zawodnika: -Podaj rodzaj farby.
> > > >>
> > > >> -Zielona!
> > > >>
> > > >> _____________________________________________________
> > > >> Sport, w którym biorą udział zwierzęta.
> > > >> Odp. - Walka jeleni na rykowisku...
> > > >>
> > > >> ________________________________________________
> > > >> - Co robią koty?
> > > >> - Skakają
> > > >> ________________________________________________
> > > >> Pytanie: Dokąd rodzice nie zabierają ze sobą dzieci?
> > > >> Odp.: Do agencji towarzyskiej.
> > > >>
> > > >> _________________________________________________
> > > >> - Miasto na F?
> > > >> - yyyyyyy.... FLORYDA!
> > > >>
> > > >> _____________________________________________________
> > > >> - Nazwa przylądka?
> > > >> - Przylądek Zdrój.
> > > >>
> > > >> ______________________________________________
> > > >> - Rodzaj kiełbasy?
> > > >> - Szynka!
> > > >> ______________________________________________
> > > >> Pytanie: - Wymień zwierzę w paski...
> > > >> Odpowiedź: - Biedronka!
> > > >>
> > > >> _______________________________________________
> > > >> - Owoc z pestką?
> > > >> - Truskawka!
> > > >> ________________________________________________
> > > >> - Biblijna para?
> > > >> - Zeus i Hera!

_________________
LK: ...:::FUGAZI:::...
TM: ...:::PRUSZCZ GDAŃSKI:::...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
sini
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 2005-06-22, 12:38   

Urodziny killera. Zebrali się koledzy z branży, siedzą, piją, jedzą ciasteczka, wymieniają doświadczenia zawodowe. Przyszła pora wręczania prezentów. Wstaje najlepszy kumpel solenizanta i powiada:
- Mowa moja będzie krótka, super z ciebie gość, myśmy się z kolegami złożyli - i podaje solenizantowi piękny skórzany futerał.
Solenizant otwiera, w środku najnowszy krzyk mody w dziedzinie karabinów snajperskich - z lazernym celownikiem, cynglem-sznellerem, ładowarką i wygrawerowaną dedykacją.
- Nooo, chłopaki! - wzruszył się solenizant.
- Poczekaj, to jeszcze nie wszystko - musisz go wypróbować - tu wręczają mu kontrakt na kropnięcie klienta za milion zielonych.
- Takiego prezentu jak żyję nie dostałem - rozczula się solenizant.
- Poczekaj, to jeszcze nie wszystko!
Prowadzą go do ogrodu, a tam do drzewa przywiązany facet z workiem na głowie.
- To jest ten klient, co go masz kropnąć!
Killer rozklejony zupełnie, łzy wzruszenia mu się do oczu cisną, tymczasem jeden z gości podchodzi do klienta z workiem na głowie, ściąga worek, a facio drżącym głosem zaczyna śpiewać:
"Happy birthday to you, happy birthday to you!...."

***

Tatuś tłumaczy synkowi zasady urozmaiconego pożycia seksualnego.
> > >Gestykuluje, miota się po podłodze, wygina niewidzialną partnerkę
> > >na wszystkie strony, obrazowo ze szczegółami przedstawia każdą
> > >możliwą i niemożliwą pozycję. Synek tymczasem siedzi skulony na
> > >fotelu, czerwony
> jak
> > >burak, uszy mu płoną, rumieńce wypełzły na buzię, głowę coraz
> > >bardziej wtula w ramiona, jeszcze trochę i zemdleje. W końcu udaje
> > >mu się
> przerwać
> > >oszalałemu rodzicowi i mówi:
> > >- Ale tatusiu, przestań już proszę! Mówiłem ci, że mam jutro w
> > >szkole historię, wiesz wojny, zabory i takie tam, a ty miałeś mi
> > >tylko
> wytłumaczyć
> > >co to jest NAJEŹDŹCA!

***

Politechnika. Egzamin z fizyki. Profesor, który wstał lewą nogą zaczyna
pytać pierwszego delikwenta.
- Jedzie pan autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pan zrobi?
- Otworzę okno.
- Bardzo dobrze - mówi profesor - A teraz proszę wyliczyć jakie zmiany w
aerodynamice autobusu zajdą po otwarciu okna ?
- ?
- Dziękuję panu. Dwója.Następny proszę.
Wchodzi drugi student. Dostaje to samo pytanie, ten sam stopień i wychodzi.
Po godzinie wynik meczu profesor vs studenci brzmi 9 : 0. Jako 10 wchodzi
śliczna studentka. Profesor pyta :
- Jedzie pani autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pani robi ?
- Zdejmuję bluzkę. - odpowiada studentka
- Pani mnie nie zrozumiała. Jest naprawdę bardzo gorąco.
- To jeszcze zdejmuję spódnicę.
- Ale żar jest nie do zniesienia - dalej utrudnia profesor.
- To zdejmuję stanik.
Profesor aż oniemiał z wrażenia a studentka mówi:
- Panie profesorze mogę jeszcze zdjąć majtki ale nawet jakby mnie mieli
wyruchać wszyscy faceci w autobusie to okna nie otworzę

***

Księgowy, świeżo po studiach, znalazł prace w urzędzie skarbowym i na pierwszy ogień miał sprawdzić księgi podatkowe starego Rabbina. Znad sterty ksiąg oszczędnego rabina sprawdzając należności podatkowe wpadł mu do głowy pewien pomysł: zażartuje sobie z wielebnego.
- Rabbi - powiedział - widzę, że kupujesz dużo świec...
- Tak - odparł Rabbin
- A co robisz ze skapującym woskiem i niedopalonymi świecami ?
- Dobre pytanie - powiedział Rabbin - zbieramy to i kiedy uzbiera się całe pudełko, wysyłamy do producenta, a on, tak dawniej jak i teraz, przysyła nam nowe pudełko za darmo.
- Aha - powiedział księgowy niezadowolony z tego, że jego niecodzienne pytanie miało najzwyklejszą w świecie odpowiedź. Myślał więc dalej...
- Rabbinie, a co z zakupem macy ? Co robisz z okruszkami, które ci zostaną?
- A tak - powiedział Rabbin - zbieramy je, a kiedy jest ich całe pudełko wysyłamy do producenta, a ten, tak dawniej jak i teraz, przysyła nam nowe opakowanie za darmo.
- Aha- powiedział księgowy i jeszcze intensywniej zastanawiał się, jak podejść Rabbina.
- Dobrze Rabbinie - kontynuował - a co robicie z napletkami, które zostaną po obrzezaniu?
- Tak, tu też nie ma marnotrawstwa. Wszystkie dokładnie zbieramy i kiedy uzbierze sie pudełko wysyłamy do urzędu skarbowego.
- Do Urzędu skarbowego ? - spytał zmieszany księgowy
- A tak, do Urzędu, a oni mniej więcej raz w roku przysyłają nam takiego małego kutasika, jak ty...

***

Komendant straży pożarnej zjawia się w remizie.
Wolnym krokiem idzie korytarzem do swojego gabinetu.
Siada za biurkiem, powoli wypija kawę, przeciąga się, ziewa, nie śpiesząc się włącza megafon i mówi:
- No, chłopaki, zbierać się! Jest robota! Pali się urząd skarbowy...

***

Żona, wracając do domu z zakupów, zastała swojego męża w łóżku
> > > z
> > > > atrakcyjną osiemnastką. W momencie, gdy skończyła się pakować i
> > > > chciała opuścić dom, mąż zatrzymał ją tymi słowami:
> > > > Zanim wyjdziesz, chciałbym, żebyś posłuchała, jak do tego
> > > > wszystkiego doszło. Gdy jechałem z pracy do domu autostradą, w
> > > > czasie wielkiej ulewy, zobaczyłem tę miłą dziewczynę, zmęczoną
> > > i
> > > > przemoczoną.
> > > > Zaoferowałem jej, że ją podwiozę. Ale gdy zorientowałem się, że
> > > > była głodna i bez pieniędzy, przywiozłem ją do domu i
> > > przygotowałem jej
> > > > posiłek, z tej pieczonej wołowiny, którą kiedyś kupiłem a ty o
> > > niej
> > > > zapomniałaś w lodówce. Na nogach miała bardzo zniszczone
> > > sandały,
> > > > więc dałem jej parę twoich dobrych butów, których nie nosisz,
> > > bo
> > > > wyszły z mody. Było jej zimno, więc dałem jej sweter, który
> > > > podarowałem ci na urodziny, a którego nigdy nie włożyłaś, bo
> > > kolor
> > > > ci nie odpowiadał.
> > > > Jej spodnie były bardzo zniszczone, więc dałem jej parę
> > > twoich.
> > > > Były jak nowe, ale dla ciebie już za małe. I w momencie, gdy ta
> > > > dziewczyna już opuszczała nasz dom, zatrzymała się i zapytała:
> > > > Czy jest jeszcze coś, czego twoja żona już nie
> > > używa...........?
>
Powrót do góry
Radziola Płeć:Mężczyzna
Play and Die !!!


Dołączył: 29 Lut 2004
Skąd: Pszczółki
PostWysłany: 2005-08-18, 14:57    Dodaj użytkownika do listy ignorowanych Odpowiedz z cytatem

Kierownik sklepu uczy młodych sprzedawców jak powinno się obsługiwać klientów.
- Patrzcie i uczcie się ode mnie
Wchodzi klientka:
- Poproszę proszek do prania firan.
- Proszę bardzo, ale doradzam pani również kupić płyn do mycia okien.
Skoro pierze pani firany może pani umyć okna.
- Widzisz Jasiu - tak musi pracować sprzedawca, teraz twoja kolej mówi szef - widzac następna klientkę.
- Poproszę podpaski
- Proszę bardzo, ale doradzam pani również kupić płyn do mycia okien.
- Co proszę?
- Skoro nie może pani dawać dupy - to niech pani chociaż okna umyje.

[ Dodano: 2005-10-15, 10:39 ]
DZIESIATKA NAJLEPSZYCH DOWCIPÓW LAZACYCH PO SIECI
>
>
>
> MIEJSCE 10
> Motocyklista jadacy z predkoscia 230 km/h zobaczyl przed soba malego
> wróbelka na wysokosci twarzy. Staral sie jak mógl, zeby go ominac, ale
> przytej predkosci nic sie nie dalo zrobic. Uderzony ptak
> przekoziolkowal i upadl na asfalt. Motocyklista, majac wyrzuty
> sumienia, zatrzymal sie i wrócil po ptaka. Poniewaz wygladalo na to,
> ze wróbelek zyje,zabral go z asfaltu. W domu umiescil go w klatce,
> wlozyl do niej troche jakiegos pozywienia i wode w miseczce. Rano
> wróbelek ocknal sie. Popatrzyl na wode, popatrzyl na jedzenie,
> popatrzyl na prety klatki przed soba i mówi:
> - O q*wa! Zabilem motocykliste!
>
> MIEJSCE 9.
> Cichy, podmiejski pub. Atrakcyjna babka podchodzi do baru, daje znak
> barmanowi, który natychmiast podchodzi do niej. Gdy jest juz blisko,
> kobieta zmyslowo sygnalizuje, ze powinien zblizyc
> swoja
> twarz do jej twarzy. Barman
> czyni to, wtedy ona delikatnie zaczyna piescic jego gesta, krzaczasta
> czarna brode. Czy to ty jestes tu wlascicielem? - pyta, miekko
> dotykajac jego twarzy
> dlonmi.
> - Nooo, nie - odpowiada mezczyzna.
> - A czy mozesz go tu zawolac? Potrzebuje z nim porozmawiac -szepcze,
> przejezdzajac dlonmi poza brode, w strone czupryny. -Niestety, nie
> ma go - dyszy barman, najwyrazniej podniecony.
> - Moze ja pomoge?
> - Tak. Chcialabym przekazac wiadomosc dla niego -kobieta ciagnie dalej
> niskim, zmyslowym glosem, wsuwajac kilka palców w usta barmana i
> pozwalajac mu ssac je delikatnie.
> -Powiedz szefowi, ze w ubikacji dla pan nie ma papieru toaletowego..
>
> MIEJSCE 8.
> Dwaj Rosjanie jada pociagiem trans syberyjskim.
> Wyszli na korytarz zapalic.
> - Jeden mowi:
> O Zdrastwuj, kuda jedjosz
> -Drugi:
> - O Ja jedu iz Maskwy w Nowysybirsk
> Pierwszy na to:
> - O Charaszo, a ja jedu iz Nowowosybirska w Maskwu...
> - Pala dalej patrzac sie w zamysleniu w okno i po pewnej chwili jeden
> z nich mowi na to z zachwytem w glosie:
> - Wot kurwa tiechnika!
>
> MIEJSCE 7.
>
> Kanadyjczyk je sobie spokojnie sniadanie (chleb z marmolada i coś tam
> jeszcze), przysiada sie do niego zujacy gume Amerykanin.
> - To wy w Kanadzie jecie caly chleb? - pyta Amerykanin.
> - No tak.
> - Bo my w USA jemy tylko srodek. Skórki odkrajamy, zbieramy do
> specjalnych pojemników, oddajemy do recyclingu, przerabiamy na
> croissanty i sprzedajemy do Kanady - stwierdza pogardliwie Amerykanin,
> zujac swoja gume.
> - Kanadyjczyk nic.
> - A marmolade jecie? - pyta dalej Amerykanin.
> - No, tak.
> - Bo my w USA jemy tylko swieze owoce. Skórki, pestki i tak
> dalej zbieramy do specjalnych pojemników, oddajemy do recyclingu,
> przerabiamy na dzem I sprzedajemy do Kanady.
> I dalej zuje gume.
> - A seks w USA uprawiacie? - pyta Kanadyjczyk.
> - No oczywicie.
> - A z prezerwatywami co robicie?
> - Wyrzucamy.
> - Bo my w Kanadzie to swoje zbieramy do specjalnych pojemników,
> oddajemy do recyclingu, przerabiamy na gume do zucia i sprzedajemy do
> USA...
>
> MIEJSCE 6.
>
> Lew z rana postanowil sie dowartosciowac. Zlapal wiec Zajaca i pyta:
> - Kto jest królem dzungli.
> - Ty,Ty królu - mówi wystrachany zajac.
> Lew puscil go i zlapal zebre:
> - Kto jest królem zwierzat?
> - Ty Lwie. Ty jestes królem.
> - Ok. - Lew puscil zebre.
> Lew dorwal niedzwiedzia. Powalil go i pyta:
> - Mów kto jest królem zwierzat.
> Mis byl nie w sosie wiec mówi:
> - No dobra , ty jestes królem zwierzat.
> Lew dumny jak paw podchodzi do slonia i pyta:
> - Ty s3on, kto jest królem zwierzat.
> Slon spojrzal i nagle zlapal lwa traba i pierdolnal nim o skaly.
> Wybi3 mu zeby i pogruchotal kości. Lew otrzasnal sie i mówi:
> - Kufa, son jak nie wies to sie nie denerfuj
>
> MIEJSCE 5.
>
> W aptece stoi niesmialy chlopak. Gdy wszyscy kienci wyszli, aptekarz
> pyta:
> - Co, pierwsza randka ?
> - Gorzej, odpowiada chlopak, pierwsza goscina u mojej dziewczyny.
> - Rozumiem - mowi aptekarz - masz tu prezerwatywe.
> Chlopak sie rozochocil,
> - Panie, daj pan dwie, jej Mama podobno tez fajna dupa.
> Wzioł prezerwatywy i poszedlw odwidziny.
> Po godzinie dziewczyna mówi do chlopaka:
> - Gdybym ja wiedziala ze Ty taki niewychowany, caly
> wieczór nic nie powiedziales, a tylko patrzyles na podloge, nigdy
> bym Ciebie nie zaprosila.
> - A gdybym ja wiedzial ze twój ojciec jest aptekarzem, tez
> bym nigdy do Was nie przyszedl.
>
> MIEJSCE 4.
>
> Idzie sobie panienka w nocy przez park.
> Strasznie zachcialo sie jej jarac ale nie miala fajek.
> Nagle zobaczyla trzech gosci na lawce ktorzy pala.
> Postanowila do nich podejsc i sie zapytac o fajke.
> - Przepraszam moga mnie panowie poczestowac jednym papierosem?
> - Tak oczywiscie, tylko musisz zrobic nam laske.
> - No dobra, tak mi sie chce palic, ze zrobie wszystko.
> Panienka po kilkunastu minutach obskoczyla wszystkich panow
> i prosi o papierosa.
> Jeden z panow zgodnie z umowa czestuje panienke po czym panienka prosi
> jeszcze o ognia. Jeden z gosci wyciagnal zapalniczke
> i odpala jej fajke i zdziwiony pyta:
> - Agnieszka?
> - Tata?
> - To ty palisz córeczko?
>
> MIEJSCE 3.
>
> Do Somalii przyjechal Sw. Mikolaj. Chodzi po ulicach i pyta:
> - Dlaczego te dzieci sa takie chude?
> - Bo nie jedza.
> - Nie jedza? To nie dostana prezentow.
>
> MIEJSCE 2.
>
> Zaczail sie wilk na czerwonego kapturka. Gdy dziewczynka nadeszla
> wilk rzucil sie na nia ... i ja zgwalcil. Spodobalo mu sie, to ja
> zgwalcil jeszcze raz, i jeszcze raz. Po kilku nastepnych razach pada
> wycienczony obok Kapturka.Czerwony Kapturek unosi sie na lokciach i
> spokojnie pyta:
> - Wilku, masz ty chociaz zaswiadczenie, ze nie jestes chory na AIDS?
> - Pewnie, ze mam!
> - No to mozesz je podrzec.
>
> MIEJSCE 1.
>
> Przyszedl baca do spowiedzi.
> - Prosze ksiedza, zgrzeszylem...
> - Jak synu?
> - Szedlem sobie przez laki i widze piekna dame.
> Podkradlem sie, przewrócilem ja, no i dlugo kopulowalismy.
> - To wielki grzech synu.
> - To jeszcze nic, na to wszystko patrzyli jej rodzice, bracia,
> siostry, ciotki, wujowie, kuzynostwo i sasiedzi.
> - Jak to? I nic nie powiedzieli! - pyta ksiadz.
> - Powiedzieli: Beeeeeeeeee...
>
> BONUS :
> Maly chlopiec wchodzi do sypialni rodzicow i widzi, ze jego matka
> siedzi na jego ojcu i podskakuje. Matka zauwazyla swego syna, gdy
> wyszedl zsiadla szybko z ojca, ubrala sie i zaniepokojona tym, co mogl
> zobaczyc, poszla sie dowiedziec, co naprawde widzial. Syn spytal
> - Co robilas tatusiowi, mamusiu?
> Mamusia odparla
> - Wiesz, jaki twoj tata ma wielki brzuch?
> Chlopczyk odpowiedzial:
> - tak, rzeczywiscie ma.
> - Widzisz, wiec czasami pomagam mu go splaszczyc - wyjasnila mamusia.
> Chlopczyk na to:
> - Tylko marnujesz czas, to nigdy nie zadziala
> Mamusia, skonfudowana, spytala
> - Dlaczego tak uwazasz, synku?
> - Bo za kazdym razem, jak idziesz na zakupy, ta pani z drugiej strony
> ulicy przychodzi, kleka w sypialni przed tatusiem i nadyma go znowu!"
>
>
> Pozdrawiam

_________________
LK: ...:::FUGAZI:::...
TM: ...:::PRUSZCZ GDAŃSKI:::...


Ostatnio zmieniony przez Radziola dnia 2005-11-05, 09:26, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Zoltan1234 Płeć:Mężczyzna


Dołączył: 16 Kwi 2004
Skąd: Tarnów
PostWysłany: 2005-10-30, 19:23    Dodaj użytkownika do listy ignorowanych Odpowiedz z cytatem

Rasiumba

Mój ojciec - Gepetto - być królem wioski
Ja mieszkać w Knieji, przyjechać do Polski
Żeby trenowac w waszym pięknym kraju
kibice mi tu jednak żyć nie dają
Ja uczyć się ciężko lesnego języka
I dostać raz w zęby, gdy iść po ulicach
Polacy rasisci - każdy to powie
I nikt tu nie lubić drewniany człowiek
Rasiumba, Rasiumba, Rasiumba ska
Polska - drewniana, Knieja - Polska
Rasiumba, Rasiumba, Rasiumba ska

Ja chcieć uciekać, szykować do drogi
Lecz poznać sosna, co ma piękne nogi
Ja pałać uczuciem i pałać szalenie
I tak się Rasiumba zakochać w sosenie
My szybko wziąć ślub i mieć dużo dzieci
Rodzice z Knieji przysyłać prezenty
Ja ciągle trenowac i strzelac do rana
Sosna sie cieszyć z naszego drewniaka

Rasiumba, Rasiumba, Rasiumba ska
Polska - drewniana, Knieja - Polska
Rasiumba, Rasiumba, Rasiumba ska

Ja dużo trenowac i wiele potrafić
Polska teściowa się o mnie martwić
Ona się ciągle modlić do Boga:
"Boże jedyny, Rasiaka zachowaj"

Ja konczyć groclin i robić kariera
My mieć dwa deby i bulteriera
Ja mieszkać tu długo i nie wiedzieć czemu
Nie chcą mnie kupic do manchesteru

Rasiumba, Rasiumba, Rasiumba ska
Polska - drewniana, Knieja - Polska
Rasiumba, Rasiumba, Rasiumba ska

Polska - drewniana, Knieja - Polska
Rasiumba, Rasiumba, ło le, le, le
Rasiumba, Rasiumba, ło le, le, le
Rasiumba, Rasiumba, ło le, le, le
Rasiumba, Rasiumba, ło le, le, le

Rasiumba, Rasiumba, Rasiumba ska
Polska - drewniana, Knieja - Polska
Rasiumba, Rasiumba, Rasiumba ska

_________________
LK - FUGAZI - na zawsze
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
4076492
Babolex Płeć:Mężczyzna

Wiek: 38
Dołączył: 28 Mar 2004
Skąd: Gdańsk
PostWysłany: 2006-01-16, 13:05    Dodaj użytkownika do listy ignorowanych Odpowiedz z cytatem

Urodziny Babci:
Uroczystosc w restauracji: 500,00 zl - placone karta Mastercard...
piwo, wino, szampan, wodka: 500,00 zl - placone karta Mastercard...
Striptiser 250,00 zl/godz. - placone karta Mastercard........
Zdjecie Babci z uroczystosci: bezcenne:
www.gizycko.mm.pl/~beliar/image001.JPG

[ Dodano: 2006-01-27, 09:36 ]
http://nonsensopedia.wikicities.com/wiki/Chuck_Norris pewnie już większość z Was to widziała-szał na to ogromny Very Happy ale profilaktycznie umieszczam Cool

_________________
GKS Wybrzeże Gdańsk
Członek klanu: FUGAZI
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
3405948
buncol
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 2006-05-25, 08:15   

Idzie Czerwony Kapturek przez las. Nagle z krzaków wyskakuje wilk - stary zbereźnik i mówi:
- Ha Kapturku ! Teraz cię pocałuję tam, gdzie jeszcze nikt cię nie całował !
Kapturek patrzy na niego i mówi:
- Chyba, kurdę, w koszyk

Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil

Janas w celu wzmocnienia reprezentacji kupił czarnego zawodnika z Kongo. Na pierwszej odprawie przed treningiem Janas narysował na tablicy wielki prostokąt i zaczyął uderzać w niego piłką.
- Piłka, rozumiesz? Bramka, tu, prostokąt. Bramka, piłka do bramki - dobrze, obok - źle, rozumiesz?
Wstaje nasz nowy Murzyn, lekko poszarzały i odzywa się do trenera:
- Panie trenerze! Ja od kilkunastu lat mieszkam w Polsce, mam tu żonę, dzieci, studiowałem filologię polską i naprawdę rozumiem po polsku!
Janas patrzy na niego, milczy chwile, i mowi:
- Siadaj synu, ja do Rasiaka mówię...
Powrót do góry
eliks Płeć:Mężczyzna
(VA)


Wiek: 43
Dołączył: 01 Kwi 2006
Skąd: Lidzbark
PostWysłany: 2006-05-25, 11:27    Dodaj użytkownika do listy ignorowanych Odpowiedz z cytatem

To z Rasiakiem znałem Smile


Syn wrócił do domu z samymi dwójami na świadectwie. Ponieważ ojciec przez cały rok suszył mu głowę o oceny i czepiał się nauki, syn bał się jak diabli pokazać świadectwo. Ojciec jednak, zamiast rzucać gromy i lać paskiem, zaprosił syna na fotel. Syn usiadł niepewnie. Ojciec wyjął papierosy:
- Zapal synu...
- Tata, no co ty, ja nie palę...
- Pal, synu!
Zapalili. Po chwili ojciec otworzył barek i wyjął szkocką.
- Napij się, synu...
- Tata, daj spokój, ja nie pije...
- Pij, jak ojciec daje!
Napili się. Ojciec wyjął zza tapczanu Playboya.
- Masz, oglądaj...
- No nie, tata, nie wygłupiaj się...
- Oglądaj!
Siedzą, popijają, czas płynie leniwie. Syn już całkiem się wyluzował, sięgnął sam po papieroska, lekko szumi mu w głowie. Przerzuca kartki Playboya, zaciąga się z widoczną przyjemnością i wreszcie rzuca od niechcenia znad kolejnej rozkładówki:
- Kurna... tata... i kto to wszystko dupczy? No kto to wszystko dupczy?
- Prymusi, synu, prymusi...



Zdrada uzasadniona

Ona, wracając do domu z zakupów, zastała swojego męża w łóżku z atrakcyjną osiemnastką...
W momencie, gdy chciała opuścić dom, mąż zatrzymał ją tymi słowami:
- Zanim wyjdziesz, chciałbym, żebyś posłuchała, jak do tego wszystkiego doszło. Gdy jechałem z pracy do domu autostradą, w czasie wielkiej ulewy, zobaczyłem tę miłą dziewczynę, zmęczoną, przemoczoną... Zaoferowałem jej, że ją podwiozę. Ale gdy zorientowałem się, że była głodna i bez pieniędzy, przywiozłem ją do domu i przygotowałem jej posiłek, z tej pieczonej wołowiny, o której zapomniałaś w lodówce. Na nogach miała bardzo zniszczone sandały, więc dałem jej parę Twoich dobrych butów, których nie nosisz, bo wyszły z mody. Było jej zimno, wiec dałem jej sweter, który kupiłem Ci na urodziny, a którego nigdy nie włożyłaś, bo kolor Ci nie odpowiadał. Jej spodnie były bardzo zniszczone, więc dałem jej parę Twoich. Były jak nowe, ale już za małe dla Ciebie. I w momencie, gdy ta dziewczyna już opuszczała nasz dom, zatrzymała się i zapytała:
- Czy jest jeszcze coś, czego Twoja żona już nie używa?

Very Happy

_________________
Necrolust - div. 3.4
[LK] - FUGAZIONTKA
[TM] - Lidzbark Welski
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
978049
buncol
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: 2006-06-16, 08:01   

Koniec meczu z Ekwadorem.
Piłkarze pojechali do hotelu,
rozeszli się do
swoich pokoi. W jednym z pokoi
czeka żona Mirka Szymkowiaka.
Mirek
wchodzi,
rozbiera się i idzie pod
prysznic.
Po chwili słyszy pytanie :
- Mirek, gdzie byłeś ?
- Biegałem...
- Ale ta koszulka jest sucha i
nawet nie pachnie
Powrót do góry
rogal71 Płeć:Mężczyzna
Moderator
CIENIASY ROGALA
Moderator


Wiek: 52
Dołączył: 13 Lut 2004
Skąd: Łódź
PostWysłany: 2006-06-16, 08:51    Dodaj użytkownika do listy ignorowanych Odpowiedz z cytatem

Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy

_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
eliks Płeć:Mężczyzna
(VA)


Wiek: 43
Dołączył: 01 Kwi 2006
Skąd: Lidzbark
PostWysłany: 2006-06-16, 12:02    Dodaj użytkownika do listy ignorowanych Odpowiedz z cytatem

buncol napisał/a:
Koniec meczu z Ekwadorem.
Piłkarze pojechali do hotelu,
rozeszli się do
swoich pokoi. W jednym z pokoi
czeka żona Mirka Szymkowiaka.
Mirek
wchodzi,
rozbiera się i idzie pod
prysznic.
Po chwili słyszy pytanie :
- Mirek, gdzie byłeś ?
- Biegałem...
- Ale ta koszulka jest sucha i
nawet nie pachnie

BUAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA!!!

_________________
Necrolust - div. 3.4
[LK] - FUGAZIONTKA
[TM] - Lidzbark Welski
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
 
Numer Gadu-Gadu
978049
Radziola Płeć:Mężczyzna
Play and Die !!!


Dołączył: 29 Lut 2004
Skąd: Pszczółki
PostWysłany: 2006-07-31, 08:58    Dodaj użytkownika do listy ignorowanych Odpowiedz z cytatem

Przychodzi facet do urzędu, wchodzi do kancelarii, za wielkim biurkiem siedzi taki mały, łysy, gruby i zaczerwieniony gościu.
- Ja chciałem.... zaczyna petent.
- Nic nie chciałem - wali łysy - szefa nie ma, nic pan nie załatwisz.
- Acha, a kiedy będzie?
- Może potem.
Petent wyszedł, wrócił za godzinę.
- Jest....
- Nawet pan nie kończ - wali łysy - szefa nie ma.
- Ale będzie?
- Może.
Po paru godzinach sytuacja się powtarza.
- Szefa nie ma, co nie widać?
- A mogę poczekać? Nogi mnie bolą od chodzenia.
- Siadaj pan - łaskawie godzi się grubas.
Siedzą tak z godzinę w milczeniu, wreszcie petent pyta.
- Nudno trochę może kawał powiem?
- A jak dobry to mów pan.
- Dobry, dobry - zapewnia petent - z puentą.
Rzecz dzieje się podczas I WŚ w czasie bitwy pod Sommą. Szeregowiec Jonson zostaje postrzelony w krocze w wyniku czego traci fiuta i umiera z upływu krwi. Jako dobry człowiek staje przed św. Piotrem który oglądając go mówi
- Wiesz Jonson nie kwalifikujesz się do nieba, małego Ci brakuje, poczekaj sobie na tej ławce, a ja wyślę archanioła na ziemię by go poszukał.
Archanioł szwenda się po pobojowisku ale nigdzie nie może znaleźć Jonsonowego fiuta, poszedł więc na cmentarz wojskowy, patrzy a tam taki maleńki grób. Aha myśli, mam cię. jako że aniołom nie wypada używać brzydkich słów mówi.
- Jonsonie wstań i pójdź ze mną.
Nic, zero reakcji.
- Jonsonie wstań i pójdź ze mną powtarza.
Znów nic, więc zebrał się w sobie i ryknął:
- Jonsonie ja Ci mówię zaprawdę wstań i pójdź ze mną.
Ziemia na grobie poruszyła się i wyłazi taki mały, łysy, gruby i zaczerwieniony gościu i mówi:
- Nic pan nie załatwisz, szefa nie ma.

[ Dodano: 2006-08-21, 10:48 ]
> > Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć
> dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty". Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek.
> > - Dzień dobry, madame, ja jestem.
> > - Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka.
> > - Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuję się w dzieciach.
> > - Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?
> > - No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie.
> > - Naprawdę można się wyluzować. "dywan w salonie." - Myśli kobieta. -
> "Nic dziwnego, że mnie i Harry'emu nic nie wychodziło."
> > - Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu. Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej:
> > - Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania. Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia.
> > - Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki!
> > Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy
> współpracy.
> > - Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta.
> > - Straszliwie. Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku.
> > Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby
> zobaczyć
> > mnie w akcji. TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY
> ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i
> > jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu
> musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale
> > naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt.
> > - Sprzęt. - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, że
> > wiewiórki naprawdę obgryzły panu. khem.. sprzęt..?
> > - Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal.
> > No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do roboty.
> > - STATYW ?
> > - No a jakże, musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją
> stale nosić. Proszę pani! Proszę pani! Jasna cholera,
> > ZEMDLAŁA

[ Dodano: 2006-08-23, 13:35 ]
KILKA CIEKAWYCH FILMIKÓW - dla mnie bomba Smile

http://video.google.pl/videoplay?docid=-3599031100321151395&q=maestro


http://www.youtube.com/watch?v=dMH0bHeiRNg


http://nondidju.over-blog.com/article-3520188.html


http://www.youtube.com/watch?v=vaFm47lsL2g

***

Kobieta słyszy dzwonek do drzwi. Po chwili otwiera je i widzi kolegę męża,
który pracuje z mężem w browarze.
- Mam dla pani złą wiadomość. W browarze był wypadek i pani mąż zginął.
- O Boże! Jak to się stało?
- Wpadł do kadzi z piwem i się utopił.
Kobieta pyta przez łzy:
- Ale czy przynajmniej miał szybką śmierć?
- Obawiam się, że nie. Zanim utonął, wyłaził z kadzi chyba z pięć razy, żeby
się odlać...

_________________
LK: ...:::FUGAZI:::...
TM: ...:::PRUSZCZ GDAŃSKI:::...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 4 z 6 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku
Oznacz temat jako nieczytany

Skocz do:  

Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo ©2003 phpBB Group
domain & hosting donated by founders :: ownership by www.managerzone.pl
adaptation & modification by XoNoX :: logo made by groclinac
Copyright © 2002-2015 by XoNoX :: POLITYKA PRYWATNOŚCI (PRIVACY POLICY)
Wszystkie prawa zastrzeżone. Ten serwis nie ma jakichkolwiek powiązań z firmą ManagerZone AB. Publikowane komentarze
są prywatnymi opiniami użytkowników Forum. Serwis forum.managerzone.pl nie ponosi odpowiedzialności za treści opinii.
Żaden z elementów tej witryny nie może być kopiowany i rozpowszechniany bez zgody właściciela.
Wykorzystane tu znaki towarowe i handlowe oraz nazwy marek, produktów czy usług należą do ich prawnych właścicieli
i zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych oraz są rozpowszechniane zgodnie z Ustawą o Prawie Autorskim i Prawach Pokrewnych.
Zobacz też: www.managerzone.pl, www.ndmaz.pl, www.gramed.com, www.gramed.eu, www.projekt-bud.pl,
bronx.nsk.pl, forum.nsk.pl, futsal.nsk.pl, managerzone.nsk.pl, forum.managerzone.nsk.pl, medycyna.nsk.pl,
nlpna.nsk.pl, nowydwormaz.nsk.pl, projekt.nsk.pl, swit.nsk.pl, tv.nsk.pl, vectra.nsk.pl, www.nsk.pl, swit.ndmaz.pl
Strona wygenerowana w 0.11 sekundy. Zapytań do SQL: 35