Forum ManagerZone Polska Pierwsze nieoficjalne forum dla polskiej społeczności ManagerZone.com Forum istnieje od 2004-02-12 godzina: 01:56 http://forum.managerzone.pl/
Żona pyta męża:
>> > > > - Jesz tą zupę? Bo jak nie, to ją doprawię, dodam śmietany i
>> > > > dam psu.
>> > > > Chłopak podchodzi do dziewczyny i pyta:
>> > > > - Tańczysz?
>> > > > - Tańczę, śpiewam, gram na gitarze.
>> > > > - Co ty pleciesz?
>> > > > - Plotę, wyszywam, garnki lepię ...
>> > > > Wchodzi blondynka do zatłoczonego tramwaju i po chwili wzdycha:
>> > > > - Ale wielki tłok!
>> > > > Na co stojący z tyłu facet odpowiada z dumą:
>> > > > - To mój!
>> > > > Facet budzi się w południe na potwornym kacu.
>> > > > Patrzy, na stole cztery schłodzone butelki piwa i list
>> > następującej
>> > > > treści:
>> > > > "Kochanie, wypoczywaj. Jakbyś czegoś potrzebował to zadzwoń, a
>> > zwolnię
>> > > > się z pracy i przyjadę. Twoja kochająca żona".
>> > > > Facet pyta syna:
>> > > > - Co się wczoraj stało? Nic nie pamiętam. Czyżbym wrócił w nocy
>> > > > z kwiatami albo pierścionkiem?
>> > > > Syn na to:
>> > > > - Przyszedłeś o piątej nad ranem kompletnie pijany,
>> >awanturowałeś się,
>> > > > a gdy matka chciała Cię rozebrać i ściągała Ci spodnie,
>> > powiedziałeś:
>> > > > "Spierdalaj dziwko, jestem żonaty!".
>> > > > - Kochanie, wyrzuć śmieci!
>> > > > - Kurna, dopiero co usiadłem!
>> > > > - A co do tej pory robiłeś?
>> > > > - Leżałem...
>> > > > Lekcja w szkole muzycznej.
>> > > > - Dziś będziemy omawiać utwory Beethovena. Ale żeby było
>> > ciekawiej to
>> > > > jedno z was namaluje na tablicy obrazek, a reszta będzie
>> >zgadywać jaki
>> > > > to utwór Beethovena. Do tablicy podchodzi Marysia i rysuje
>> > > >wielki księżyc. Dzieci
>> > > > krzyczą: Wiemy, wiemy - to "Sonata księżycowa".
>> > > > - Brawo!! - mówi pani.
>> > > > Następnie do tablicy podchodzi Zosia i rysuje wielki pastorał.
>> > > >Dzieci krzyczą - wiemy, wiemy - to "Symfonia pastoralna".
>> > > > - Świetnie!! - mówi pani.
>> > > > Następnie do tablicy podchodzi Jasio i maluje wielkieeeeeeego
>> > penisa.
>> > > > W klasie cisza. Pani: Jasiu, co to ma znaczyć? Przecież to nie
>> >ma nic
>> > > > wspólnego z utworami Beethovena. Na to Jasio z pretensja w
glosie:
>> > > > - "Dla Elizy"?!
>> >
>>>
W pubie, w którym panuje ciemny wystrój przy barze siedzi koles i saczy drinka. Czuje , ze ktos obok niego siada. Po chwili zagaduje:
- Opowiedziec ci dobry kawal o blondynce?
Na to odpowiada żeński glos:
- Jestem blondynka, mam 170 cm wzrostu i jestem silna kobieta, obok mnie siedzi blondynka ktora ma 180 cm wzrostu i od 15 roku zycia trenuje podnoszenie ciezarow, a za nia siedzi dwumetrowa mistrzyni europy w kickboxingu, tez blondynka...... Czy jestes pewien ze chcesz opowiedziec ten kawal o blondynce??
Facet pomyslal, wzial lyka drina i odparl:
-Nie, nie chce..... pierdole, nie bede trzy razy tłumaczył.....
***************************************
Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża kupić abażur z kryształów (to co wisi z lampami na suficie), baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy).
Pojechaliśmy do sklepu,kupiliśmy abażur, na skrzydełkach szczęścia popędziliśmy do domu, po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy zakup ..tego tamtego, no obmyć).Siedliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża: a może powiesimy od razu ten abażur? No i mąż, lub z powodu koniaku, lub widząc moje szczęście zgodził się. Postawiliśmy krzesło, a na krzesło mały taboret, mój mąż wspiął się na tą piramidę, a mi kazał go zabezpieczać. Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje(a on był, nie wiem po co w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok niżej, i co ja widzę z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno jajeczko, no i ja taka rozczulona tym widokiem biorę i tak lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku. Mój tygrys w tej sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z abażurem, który rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstaje szybko i z ostatkami abażuru w rękach podskakuje do mnie...myślałam, że zabije mnie, a on mówi:- Kurde, ale mnie prądem pierdolneło, aż do jąder doszło, dobrze,że nie na śmierć !
Nie wiem, czy też robicie zakupy w marketach, ale te informacje mogą się
przydać.
Chcę was ostrzec przed tym, co mi się przydarzyło.
Padłem ofiarą przebiegłych oszustek. Zdarzyło mi się to w TESCO, ale
mogło i gdzie indziej, komuś innemu.
Oszustki działają następująco:
Dwie ładne dziewczyny koło 20 przychodzą do waszego samochodu, kiedy
ładujecie zakupy do bagażnika.
Zaczynają myć szyby, a piersi im dosłownie wyskakują z bluzek.
Kto by nie popatrzył?
Jak im podziękujecie i zaproponujecie pieniądze za wykonaną pracę, odmówią
i poproszą, by lepiej podrzucić je do następnego TESCO.
Jeżeli się zgodzicie, obie usiądą na tylnym siedzeniu i w trakcie jazdy
zaczną się nawzajem pieścić.
Następnie jedna z nich przechodzi na przednie siedzenie i zabierze się do
robienia... no wiecie ...
Zmuszają Cię jeszcze do zjechania na pobocze i gwałcą po kolei.
Gdy obrabia Cię ta pierwsza, w tym czasie druga kradnie wasz portfel.
Mój portfel został właśnie tak skradziony w zeszły piątek, sobotę, dwa
razy w poniedziałek i wczoraj też!
Dzisiaj znowu jadę!
> Facet poszedł na dyskotekę,wszyscy sie świetnie bawią, ale patrzy pod
> scianą siedzi dziewczyna.Podchodzi do niej i sie pyta:
> - Tańczysz??
> - Tańczę...śpiewam...gram na gitarze
> - Co ty pleciesz??!!
> - Plotę...szyje..lepie garnki...
> - Co ty pieprzysz?
> - Pieprze, sole czasem słodzę...
> - Co ty p**rdolisz??
> - P**rdole, rucham, sram na klatę...
> - Kitujesz!
> - Kituje, maluje, szpachle kładę...
***
> Zenek po pracy poszedł na piwko. Kiedy lekko podchmielony wrócił do domu,
> zastał w przedpokoju żonę w masce p-gaz i stroju sado-maso, którą od tyłu
> ostro zapinał sąsiad. W***rdolił sąsiadowi, żonę wyrzucił na klatkę
> schodową a sam
> wyciągnął piwko z lodówki i zasiadł przed telewizorem. Pstrykając kanałami
> zastanawiał się co zrobić z tą dziwną sytuacją. W końcu rozejrzał się po
> pokoju, wstał, przeprosił sąsiada, wpuścił sąsiadkę z powrotem do środka i
> poszedł do swojego mieszkania.
***
>> > > > Wszystko jest względne ...
>> >
>> > > > Pani z pary A do pani z pary B:
>> > > >
>> > > > -Jestem wkurwiona: na moją propozycję pójścia do restauracji on
>> > > > powiedział, że jesteśmy ze sobą dostatecznie długo abyśmy poszli
>> > > > do niego.
>> > > > Tam musiałam coś przyrządzić do kolacji, potem zaciągnął mnie do
>> > > > łóżka,
>> > > > zero
>> > > > gry wstępnej, w niecałe dwie minuty skończył, odwrócił się i
>> > > > zasnął!!!
>> > > >
>> > > > Pani z pary B do pani z pary A:
>> > > >
>> > > > - U mnie zaś wszystko pięknie! Zabrał mnie do eleganckiej
> restauracji,
>> > > > opłacił pyszną kolację z fantastycznym winem, odbyliśmy romantyczny
>> > > > spacer
>> > > > do niego, tam przy świetle świecy prawie godzinę mnie rozpalał
>> > > > wstępnie, a
>> > > > potem była prawie godzina wspaniałego seksu! I po tym wszystkim
>> jeszcze
>> > > > godzinkę miło żeśmy gawędzili, aż usnęłam pierwsza!
>> >
>> >
>> >
>> > > > Pan z pary A do pana z pary B:
>> > > >
>> > > > -Było cudownie! Poszła ze mną, ugotowała kolację, żeśmy się
>> > > > pokochali,
>> > > > dzisiaj jestem szczęśliwy i wyspany!
>> > > >
>> > > > Pan z pary B do pana z pary A:
>> > > >
>> > > > -Jestem skończony! Jak głupek zgodziłem się aby wybrała knajpę, to
>> > > > zaprowadziła mnie do jakiejś restauracji na starówce, z jakimś
>> > > > francuskim
>> > > > winem. Jak zobaczyłem rachunek, to omal nie zemdlałem, musiałem tam
>> > > > zostawić
>> > > > całą forsę i nie stać mnie było na taryfę! Czynsz i liczniki mam
>> > > > nieopłacone, więc musiałem zapalić świecę! Po tych nerwach
>> > > > godzinę mi nie
>> > > > chciał kutas wstać, a potem godzinę kończyć nie mogłem! No i nie
>> > > > mogłem w
>> > > > końcu zasnąć, gadałem z tą wariatką o głupotach różnych aż mi
>> > > > zachrapała...
Pamiętajcie...aby nie mówić za dużo...
>
> Proboszcz pewnej małej wioski świętuje 25-tą rocznicę święceń
> kapłańskich.
> Na specjalnie wynajętej sali zebrało się pokaźne grono miejscowych
> znakomitości.
> Proboszcz, siedzący za specjalnym stołem na podwyższeniu, zwraca się do
> przybyłych parafian:
> -Kochani moi!... Nie łatwo jest osobie takiej jak ja, mówić o rzeczach
> nie
> związanych z naszą wiarą.
>
> Dlatego potraktujmy to spotkanie na wesoło!
> Gdyby nie "tajemnica spowiedzi" mógłbym was tutaj rozbawić, zacznę jednak
>
> poważniej.
> W pierwszym dniu po przybyciu tutaj, zmuszony byłem zadać sobie pytanie:
> gdzie ja trafiłem?
> Pierwszą osobą, którą wyspowiadałem był młody mężczyzna, który wyznał, że
>
> zdradza żonę z jej siostrą.
> Wyznał również, że zaraził się chorobą weneryczną od sekretarki swojego
> szefa.
> Jednak z upływem czasu nabrałem przekonania, że mieszkający tutaj ludzie
> są
> dobrzy i uczciwi, a to co przedstawiłem to był tylko incydent.
> Po 20 minutach na salę wchodzi zdyszany wójt, który bardzo przeprasza za
> spóźnienie.
>
> Siada na miejscu obok proboszcza i poprawiając wąsa zaczyna mówić:
> - Doskonale pamiętam dzień, w którym nasz dostojny jubilat zawitał do
> naszej
> parafii. Zresztą nie będę się chwalił, ale miałem zaszczyt być pierwszą
> osobą, którą nasz proboszcz wyspowiadał !!!
>
> MORAŁ:
> Kto się spóznia, niech się lepiej nie odzywa....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach